Byłemu menedżerowi Volkswagena Oliverowi Schmidtowi postawiono 11 zarzutów w związku dieselgate czyli z oszustwami i manipulacjami jakich dopuścił się niemiecki koncern. Został oskarżony o nadużycia i działania w zmowie w celu zatajenia przed władzami USA, że Volkswagen przez 6 lat sprzedawał samochody wyposażone w oprogramowanie fałszujące testy emisji spalin. Schmidtowi za popełnione czyny grozi aż 169 lat więzienia, co w praktyce oznacza dożywocie.
Oliver Schmidt nie jest jedynym menedżerem Volkswagena, którym zainteresował się Departament Sprawiedliwości USA. Zarzuty otrzymało także pięciu innych pracowników niemieckiego koncernu. Z obawy przed aresztowaniem, firma poradziła im aby nie podróżowali do Stanów Zjednoczonych.
USA umie walczyć o prawa swoich obywateli. Najpierw wywalczono gigantyczne odszkodowania dla oszukanych klientów, teraz sprawiedliwość dosięga ludzi odpowiedzialnych za największy w historii Volkswagena skandal.