To był chytry przekręt. Oprogramowanie sterujące pracą silnika wykrywało, czy samochód jest w warsztacie lub w laboratorium na rolkach, czy porusza się po szosie. Jeśli był np. testowany na rolkach, wówczas włączały się reduktory szkodliwych spalin i normy ochrony powietrza nie były przekraczane. Na szosie reduktory wyłączały się i samochód truł. Na tym polegał przekręt ze spalinami który sprawił, że Volkswagen ze szczytów motoryzacyjnego świata zjechał prawie na rynkowe dno, niszcząc zaufanie do niemieckiej produkcji i solidności. „Było to jedno z największych oszustw w dziejach biznesu” – napisał w swej książce „Szybciej , wyżej, dalej. Skandale Volkswagena” Jack Ewing, pokazujący szczegółowo mechanizm tego skandalu.
Poznajemy przy tym całą drogę Volkswagena od nazistowskiego „samochodu dla ludu” i firmy rosnącej dzięki niewolniczej pracy więźniów obozów koncentracyjnych aż do dni chwały jednej z najbardziej prestiżowych marek naszego wieku. W ostatniej dekadzie Volkswagenowi wszystko układało się tak świetnie, że jego szefostwu zamarzyła się światowa dominacja. VW miał stać się nie tylko najpotężniejszą firmą motoryzacyjną, ale i najbardziej „zieloną”. Miał sprzedawać 10 milionów samochodów rocznie i wyprzedzić General Motors, a także Toyotę. W Ameryce, na największym samochodowym rynku, miało być sprzedawane rocznie milion volkswagenów. Firma szukała sposobu, aby w USA odróżnić się od Toyoty. Dlatego wybór padł na diesel. Rozpoczęto promocję małych samochodów z silnikami wysokoprężnymi, które były równie ekonomiczne jak model pirus. Trzeba było jeszcze zdobyć odpowiednie certyfikaty stosowne do wyśrubowanych amerykańskich norm ochrony powietrza. Wykorzystano więc wspomniane oprogramowanie manipulujące reduktorami spalin. Plany tej totalnej ekspansji pokrzyżowało trzech doktorantów z West Virginia University podczas przejażdżki autostradami Kalifornii volkswagenem jetta kombi. Ich aparatura wykazała że „czyste diesle”, jak zapewniał szacowny niemiecki producent, najzwyczajniej w świecie trują – szkodliwych tlenków azotu w gazach wydechowych auta osobowego było więcej niż w spalinach ciężarówki z naczepą. Rzecz wydawała się niewiarygodna, gdyż te same samochody badane na rolkach w warsztacie Kalifornijskiej Komisji Zasobów powietrznych spełniały normy spalin. Nikomu nie przychodziło nawet do głowy, że niemiecka firma może prowadzić tak nieczystą grę. Książka „Szybciej , wyżej, dalej” pokazuje, jak doszło do tego niebywałego skandalu, w którym jeden z największych producentów samochodów z dnia na dzień stawał się symbolem chciwości i kłamstwa. Autor, europejski korespondent „New York Timesa”, przedstawia właścicieli i menedżerów VW, ich poglądy i zachowania w najtrudniejszych dniach dla firmy. Dowiemy się, jak wykorzystywali oszukańcze praktyki, ukrywali kłopoty przed opinią publiczną, jak kluczyli, by zaspokoić ambicje dominacji na rynku i uniknąć kary. To historia, którą czyta się jak thriller.
źródło: http://www.rp.pl/Ksiazki/312109926-Brudna-gra-i-zjazd-volkswagena.html&cid=44