Hamburg jest pierwszym miastem, w którym wprowadzono zakaz dla starszych samochodów i ciężarówek z silnikami Diesla. Jest to rezultat nowego prawa, które ustanowiono kilka miesięcy temu.
Zakaz zaczął obowiązywać w czwartek. Obejmuje zaledwie dwie drogi, ale i tak jest to duża zmiana dla kraju, w którym przemysł motoryzacyjny ma silne znaczenie dla ekonomii oraz punkt zwrotny w skandalu Dieselgate. W końcu silnik wysokoprężny wziął nazwę od swojego wynalazcy, niemieckiego inżyniera, Rudolfa Diesla.
W lutym, sąd federalny w Niemczech orzekł, że niemieckie miasta mogą na własną rękę wydawać zakazy wjazdu dla samochodów z silnikami Diesla na terenach o zwiększonym zanieczyszczeniu powietrza, bez względu na sprzeciw niemieckich landów. Decyzja poskutkowała obniżeniem cen akcji niemieckich producentów samochodów. Sąd oświadczył, że koncerny nie potrzebują z tego tytułu żadnej rekompensaty.
Zakaz obowiązujący w Hamburgu, który jest zarówno miastem, jak i państwem związkowym, nie dotyczy mieszkańców ulic objętych ograniczeniem, ale w końcu dotknie wszystkie samochody wysokoprężne, które nie spełniają najnowszych i jednocześnie najbardziej restrykcyjnych standardów emisji spalin.
Rząd Angeli Merkel oraz producenci samochodów twierdzą, że restrykcje dla diesli są przesadzone. Z kolei ekolodzy uważają, że powinny posunąć się jeszcze dalej. Michael Schreckenberg, ekspert w dziedzinie fizyki transportu z Uniwersytet Duiseburg-Essen, powiedział Irish Times, że
„zakazy w miastach są nonsensem, ponieważ poprawiają jakość powietrza na ulicach dotkniętych zanieczyszczeniem i tym samym zwiększają poziom emisji w innym miejscu”
Skandal Dieselgate, który wybuchł kilka lat temu, pokazał, że producenci samochodów, jak m.in. Volkswagen, montowali w swoich pojazdach z silnikiem wysokoprężnym specjalne oprogramowanie do kontroli emisji spalin, aby wydawały się bardziej przyjazne dla środowiska niż były w rzeczywistości.
W związku ze skandalem, zarówno Francja, jak i Wielka Brytania ogłosiły plany wprowadzenia zakazów sprzedaży samochodów napędzanych paliwami kopalnymi do 2040 roku. Chiny również dążą do stworzenia całkowicie elektrycznej przyszłości.