Dieselgate pochłonął do tej pory 27 mld euro, które VW zapłacił w formie odszkodowań, grzywien oraz kosztów prawnych. Mimo to koncern wciąż jest uwikłany w problemy prawne w kraju i za granicą. Kanclerz Angela Merkel zaczęła wywierać presję na motoryzacyjnych gigantów. Domaga się, aby zapłacili pełny rachunek za poprawki starszych pojazdów z silnikami wysokoprężnymi, które emitują podwyższone poziomy zanieczyszczeń. Rozpoczęły się kluczowe negocjacje dotyczące potencjalnie politycznie wybuchowego problemu. W 2015 roku Volkswagen przyznał się do zainstalowania urządzeń oszukujących w 11 milionach pojazdów na całym świecie. Dzięki oprogramowaniu pojazdy emitowały znacznie więcej tlenku azotu (NOx) niż zezwalały przepisy. Od tamtej pory diesle znalazły się pod szczególnym nadzorem.
W związku z ogłoszeniem wprowadzenia zakazów jazdy brudnymi dieslami w kilku niemieckich miastach, rząd Merkel i producenci samochodów chcą znaleźć sposób na powstrzymanie ograniczeń, które mogą zaszkodzić tej ważnej dla Niemiec branży. Obie strony jak dotąd nie były w stanie rozwiązać problemu zdrowotnego i środowiskowego w inny sposób niż przez pacyfikację kierowców, których pojazdy mogą gwałtownie tracić na wartości.
„Najszybszym i najlepszym sposobem dla środowiska jest zastąpienie starej floty nową. Aby tego dokonać, trzeba będzie poddać samochody poprawkom mechanicznym i w tym przypadku uważamy, że klient nie powinien w ogóle za to płacić”
– powiedziała Merkel na forum zorganizowanym w czwartek przez Augsburger Allgemeine Zeitung.
Producenci powinni pokryć „100 procent” rachunku za naprawę samochodów. Firmy motoryzacyjne jak dotąd są jednak niechętne, by płacić. Ta niechęć mocno kontrastuje z pokryciem kosztów napraw i wykupu pojazdów przez Volkswagena w Stanach Zjednoczonych.Na mocy ugody z 2016 roku niemiecki producent zobowiązał się do zapłaty 14,7 mld dolarów odszkodowania dla prawie pół mln poszkodowanych właścicieli samochodów z silnikami wysokoprężnymi oraz wykupu pojazdów i przeprowadzenia bezpłatnych modyfikacji w celu zmniejszenia emisji spalin wadliwych pojazdów.
Według Frankfurter Allgemeine Zeitung, producenci samochodów zamierzają rozszerzyć częściowo finansowaną poprawkę o pojazdy ze standardem Euro 5, który obejmuje samochody zarejestrowane po 1 września 2009 roku. W piątek popołudniu rozpoczęły się rozmowy pomiędzy Merkel, ministrami finansów, środowiska i transportu oraz szefami branży motoryzacyjnej, które mają na celu rozwiązać ten problem. Merkel powiedziała, że efekty rozmów skieruje do liderów swoich partnerów koalicyjnych – centrolewicowej SPD i jej bawarskich sojuszników CSU.
NOx i inne drobne cząstki są powiązane z chorobami układu oddechowego i chorobami serca, co prowadzi do tysięcy przedwczesnych zgonów każdego roku. Według Federalnej Agencji Środowiska w 2017 roku około 70 niemieckich miast, w tym Monachium, Stuttgart i Kolonia, odnotowały średnie stężenie dwutlenku azotu powyżej normy UE. Giganci branży, tacy jak Volkswagen, BMW i Daimler, zareagowali na „Dieselgate”, oferując aktualizacje oprogramowania i wymianę za dopłatą na nowsze i czystsze modele, ale jak dotąd koncerny opierały się kosztownym poprawkom mechanicznym.
Dieselgate pochłonął do tej pory 27 mld euro, które VW zapłacił w formie odszkodowań, grzywien oraz kosztów prawnych. Koncern wciąż jest uwikłany w problemy prawne w kraju i za granicą. Niemniej jednak firma zanotowała 11,4 miliarda euro zysku w 2017 roku.