Powołanie Gabriela na powyższe stanowisko jeszcze bardziej zacieśniłoby więzi między niemiecką klasą polityczną, a branżą motoryzacyjną. Były wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel otrzymał propozycję, aby objął stanowisko dyrektora potężnej krajowej organizacji lobbingowej w branży motoryzacyjnej, Niemieckiego Stowarzyszenia Branży Motoryzacyjnej (VDA).
Powołując się na bliżej nieokreślone źródła, w niedzielnym wydaniu tabloidu Bild napisano, że były wicekanclerz Gabriel dostanie tę posadę „z 99% pewnością”.
„O ile nie pojawią się przeszkody nie do pokonania w ostatniej chwili, zostanie on nowym dyrektorem”
– mówi bliżej nieznane źródło.
Gabriel, były lider Partii Socjaldemokratów (SPD), który piastował funkcję ministra spraw zagranicznych, konkuruje z innym politykiem z partii prawicowych chrześcijańskich demokratów, Hildegardem Müllerem, o stanowisko byłego prezesa Forda, Bernharda Mattesa, jak wynika z doniesień. Wynagrodzenie na tym stanowisku szacowane jest na 600 000 EUR (666 000 USD) rocznie – i stanowi ono podwójne zarobki kanclerz Angeli Merkel.
Wiadomość ta jest najnowszym zwrotem akcji w długotrwałe uwikłanie się niemieckiej klasy politycznej we wpływowej branży motoryzacyjnej, która zapewnia około 830.000 miejsc pracy i jej wartość wynosi 444 mld. dolarów.
Według agencji informacyjnej AFP, branża motoryzacyjna była niezadowolona z Bernharda Mattesa z powodu jego braku powiązań politycznych i słabej obrony sektora po ujawnieniu w 2015 r., że flagowy niemiecki producent samochodów Volkswagen oszukiwał w czasie testów na emisje spalin, co zostało nazwane skandalem Dieselgate.
Gabriel był członkiem rady nadzorczej Volkswagena od 1999 do 2003 roku, podczas gdy on był premierem północno-zachodniego stanu Dolna Saksonia. Państwo nadal posiada udziały w spółce i kontroluje 20% praw do głosowania. Istnieje długa tradycja zgodnie z którą najwyżsi urzędnicy państwowi w Niemczech pochodzą z branży lub zamierzają w niej pracować.
Joachim Koschnicke, były główny lobbysta producenta samochodów Opla, prowadził kampanię prezydencką o re-elekcję kanclerz Merkel w 2017 roku, natomiast Michael Jansen oraz Thomas Steg, którzy pełnili funkcję dyrektora biura federalnego kanclerz Merkel i zastępcy rzecznika rządu, pracowali jako lobbyści wyższego szczebla dla Volkswagena.
„Przez wiele lat branża motoryzacyjna wykorzystywała swoją kontrolę nad rządem niemieckim, aby nagiąć ustawodawstwo na swoją korzyść”
– powiedziała dziennikowi „Climate Home News” Pia Eberhardt, badaczka i działaczka w Corporate Europe Observatory.
„Wiedza byłego wicekanclerza Gabriela i rozległe kontakty z niemieckimi elitami politycznymi będą niezwykle cenne dla przyszłych akcji lobbingowych w branży motoryzacyjnej, niezależnie od tego, czy chodzi o obniżenie emisji CO2 w celu przeciwdziałania zmianom klimatycznym, czy też o bardziej rygorystyczne wymagania testowe, aby zapobiec oszustwom przemysłu, tak jak w przypadku skandalu Dieselgate”
– powiedział Eberhardt.