Koncern motoryzacyjny Volkswagen rozpoczyna negocjacje z niemiecką grupą konsumencką, która po ujawnieniu tzw. Dieselgate w 2015 r. pozwała producenta – podała agencja Associated Press (AP).
- Agencja podkreśliła, że negocjacje mają na celu wyłącznie ustalenie, czy firma działała niezgodnie z prawem.
- Jeżeli sąd dojdzie do takiego wniosku, klienci, których dotyczy afera dieslowa, będą na tej podstawie mogli domagać się odszkodowań w odrębnym postępowaniu sądowym.
- Według Bloomberga w sumie afera dieslowa kosztowała niemieckiego producenta około 29 miliardów euro.
Federacja Niemieckich Organizacji Konsumenckich (VZBV) wniosła sprawę w imieniu ponad 400 tys. właścicieli samochodów z silnikami wysokoprężnymi EA 189 czterech marek należących do koncernu z Wolfsburga, w tym VW, Audi, Seata i Skody, kupionych po 1 listopada 2008 r., a następnie objętych akcją przywoławczą.
Sąd w Brunszwiku w środkowej części Niemiec wszczął postępowanie we wrześniu 2019 r. Przewodniczący składu sędziowskiego sugerował wówczas, że obie strony mogłyby rozważyć ugodę.
W czwartek obie strony poinformowały, że zgodziły się na rozpoczęcie rozmów nt. ewentualnej ugody i podkreśliły, że ich wspólnym celem jest „pragmatyczne rozwiązanie” sprawy w interesie poszkodowanych. Zaznaczono, że rozmowy są na bardzo wczesnym etapie” i nie jest przesądzone, że do porozumienia dojdzie. Obie strony zgodziły się natomiast, że negocjacje powinny pozostać poufne – podał VW.
Jak zauważyło AP, federacja wniosła pozew korzystając z przepisów uchwalonych w Niemczech w 2018 r., które dopuszczają formę pozwu zbiorowego (mechanizm prawny DMA, niem. Musterfeststellungsklage, gdzie jeden powód wnosi oskarżenie w imieniu większej grupy poszkodowanych w wyniku działania m.in. korporacji). Jednym z powodów wprowadzenia tych przepisów był właśnie skandal wywołany przez VW.
Agencja podkreśliła, że negocjacje mają na celu wyłącznie ustalenie, czy firma działała niezgodnie z prawem. Jeżeli sąd dojdzie do takiego wniosku, klienci, których dotyczy afera dieslowa, będą na tej podstawie mogli domagać się odszkodowań w odrębnym postępowaniu sądowym.
W wyniku dochodzenia prowadzonego przez podległą rządowi USA agencję ochrony środowiska (EPA) niemiecki koncern motoryzacyjny przyznał się w 2015 roku do zainstalowania w 11 milionach samochodów na całym świecie oprogramowania zaniżającego w testach rzeczywistą emisję spalin.
Od tego czasu VW mierzył się z wieloma pozwami w tej sprawie. W grudniu 2019 r. agencja Bloomberga informowała o jednym z największych pozwów zbiorowych w historii Wielkiej Brytanii, gdzie blisko 100 tys. właścicieli pojazdów wyprodukowanych przez niemiecki koncern zarzuca firmie wprowadzenie w błąd w kwestii zgodności z normami emisji.
Niemieckie federalne biuro sprawiedliwości (FoJ) w Bonn w zwykłym trybie działania spodziewa się nieco poniżej 34 tys. roszczeń ze strony konsumentów rocznie, ale w związku z pozwami wnoszonymi ws. afery dieslowej wnioski prawne przeciw niemieckiemu koncernowi VW złożyło niemal pół miliona powodów.
W listopadzie ub.r. AP podała, że do końca września ponad 470 tys. klientów złożyło wspólny pozew przeciw VW, przygotowany przez federację niemieckich organizacji konsumenckich (VZBV). Dziennik „FT” pisał zaś o 463 tys. osób. Niezależnie od dokładnej liczby jest to największa zbiorowa akcja prawna w historii współczesnych Niemiec.
Według Bloomberga w sumie afera dieslowa kosztowała niemieckiego producenta około 29 miliardów euro.