Trwa drugi dzień nalotów na biura oraz inne obiekty należące do Audi. Śledczy zebrali już część materiałów dowodowych i są w trakcie przesłuchań.
We wtorek około 100 urzędników rozpoczęło naloty na obiekty Audi znajdujące się w Niemczech. Przeszukaniom poddano m.in. centralę w Ingolstadt, fabrykę w Neckarsulm, siedzibę Volkswagena w Wolfsburgu, a także domy prywatne. Śledztwo ma na celu zebranie materiałów dowodowych w skandalu Dieselgate.
Jest to pierwszy nalot na obiekty Audi od momentu ujawnienia skandalu Volkswagena z emisją spalin. Afera wybuchła 18 miesięcy temu. Działania śledczych mają na celu przeszukanie wszystkich, którzy mogli mieć związek z nielegalnym oprogramowaniem w pojazdach koncernu. Zostało ono wykryte w 80 tys. samochodów marki Volkswagen, Audi i Porsche z 3-litrowym Dieslem w Stanach Zjednoczonych.
Volkswagen przyznał we wrześniu 2015 roku, że 11 mln pojazdów na całym świecie miało zainstalowane oprogramowanie oszukujące testy emisji spalin. W ten sposób koncern ujawnił swoje największe w historii oszustwo.
Rzecznik prokuratury powiedział w czwartek, że od wtorku śledczy zdołali skonfiskować dużą ilość materiałów i cały czas prowadzą przesłuchania. Na razie nie wiadomo, kiedy wyniki śledztwa staną się szerzej dostępne. Rzecznik odmówił ujawnienia dalszych szczegółów na ten temat.