Aresztowania w Niemczech i nowe dowody przeciwko Volkswagenowi

5 września 2017

Aresztowania w Niemczech i nowe dowody przeciwko Volkswagenowi

Były inżynier Audi ujawnił dowody na związek dwóch ówczesnych dyrektorów ze skandalem emisji spalin. Informacje wciąż nie są wystarczające do wysunięcia oskarżeń przeciwko czołowym postaciom Volkswagena. Niemieccy prokuratorzy powoli drążą skandal Dieselgate, który wywrócił do góry nogami cała branżę motoryzacyjną. Były inżynier Audi, luksusowej marki należącej do Volkswagena, ujawnił nowe szczegóły oszustwa popełnionego przez Volkswagena oraz marki, które należą do niemieckiego koncernu.

Giovanni Pamio, manager, który w hierarchii Volkswagena znajdował się trzy szczeble niżej niż zarząd, został aresztowany w zeszłym miesiącu w Niemczech. Jest oskarżony o udział w oszustwie dotyczącym 11 mln samochodów marki Volkswagen, Audi i Porsche na całym świecie. Podczas przesłuchania Pamio wyjawił nazwiska wtajemniczonych w skandal. Afera została ujawniona w 2015 roku, ale manipulacje sięgają roku 2006. Do tej pory kosztowała Volkswagena 21,6 mld euro, które koncern przeznaczył na kary oraz aktualizacje oprogramowania w swoich samochodach.

Giovanni Pamio stał na czele zespołu inżynierów, którzy zaprojektowali nielegalny system zainstalowany w samochodach z silnikami Diesla. Tylko dzięki niemu pojazdy spełniały amerykańskie standardy emisji spalin w czasie od 2006 roku do listopada 2015 roku. Inżynier jest poszukiwany przez Amerykański Departament Sprawiedliwości. Obecnie znajduje się w areszcie w Monachium, gdzie oczekuje na proces. Według informacji z przesłuchania, do których dotarło Handelsblatt, 16 października 2007 roku Pamio poinformował kilku dyrektorów Audi, że tzw. „Czysty Diesel” modelu Volkswagen Touareg nie spełnia amerykańskich przepisów dot. ochrony środowiska. W efekcie emituje więcej tlenków azotu niż powinien.

Włoski inżynier jest pierwszym pracownikiem Volkswagena, który został aresztowany w Niemczech. Podczas przesłuchania Pamio wskazał dwóch byłych członków zarządu Audi, którzy wiedzieli o oszustwie w USA. Chodzi o Wolfganga Hatza oraz Ulricha Hackenberga. Żadnemu z nich do tej pory nie zostały przedstawione zarzuty. Prawnik Hatza odmówił komentarza, z kolei adwokat Hackenberga nie odpowiedział na prośbę o reakcję w tej sprawie.

Zeznania Pamio pośrednio rzucają podejrzenia na dyrektora generalnego Audi Ruperta Stadlera oraz byłego szefa Volkswagena Martina Winterkorna ponieważ Hatz i Hackenberg byli ich najbliższymi współpracownikami. Dwie czołowe postacie koncernu zaprzeczają, że cokolwiek wiedziały o oszustwie do momentu ujawnienia skandalu latem 2015 roku.

Aktualności , , , , , , , , , , , ,