Audi po szyję w Dieselgate

6 czerwca 2017

Audi po szyję w Dieselgate

„Rozszerzyliśmy śledztwo dotyczące Audi do 24 tys. egzemplarzy samochodów sprzedanych w Niemczech i Europie z nielegalnym urządzeniem fałszującym” – powiedział agencji AFP, rzecznik prokuratury w Monachium, w południowych Niemczech.

Frankfurt: w piątek producent luksusowych samochodów Audi, został wciągnięty głębiej w światowy skandal z emisją spalin, który pogrążył matczyny koncern Volkswagen. Niemieccy prokuratorzy oświadczyli, że sprawdzają czy manipulacje dotyczą części topowych modeli marki Audi w Niemczech.

Prokuratura już prowadzi śledztwo w sprawie oszustw Audi związanych z emisją spalin Diesli w Stanach Zjednoczonych, ale ogłosiła, że dochodzenie zostanie rozszerzone o rodzimy kraj producenta. Oświadczenie wydano w piątek, czyli następnego dnia po tym, jak Audi uruchomiło akcję serwisową modeli A7 i A8 w Europie.

W czwartek, Audi ogłosiło akcję przywoławczą 24 tys. egzemplarzy modeli A7 i A8, w tym 14 tys. w Niemczech po tym, jak zidentyfikowano „anomalie” w poziomie emisji tlenku azotu.

Po wykonaniu przeglądu Audi oświadczyło, że poziom emisji niemieckich pojazdów powoduje przekroczenie dozwolonego poziomu o 20-100 proc. w niektórych sytuacjach. To było, jak wskazanie palcem na oprogramowanie zainstalowane w systemach samochodów.

Skandal związany z emisją, zwany Dieselgate wybuchł we wrześniu 2015 roku, kiedy to Volkswagen został zmuszony do przyznania, że instalował w samochodach urządzenia fałszujące (tzw. defeat devices), czyli zaawansowane oprogramowanie, zaprojektowane specjalnie w celu oszukania homologacyjnych testów emisji w 11 mln samochodów z silnikiem Diesla na świecie.

Jak powiedział rzecznik prokuratury, do tej pory, nie znaleziono żadnego dowodu łączącego obecne lub byłe kierownictwo Audi z oszustwem.

„Od kilku miesięcy ściśle współpracujemy z prokuraturą w Monachium, w celu wsparcia dochodzenia” – powiedział rzecznik Audi w piątek agencji AFP.

Dzień wcześniej, Alexander Dobrindt, niemiecki minister transportu oskarżył Audi o instalację urządzenia powodującego obniżenie emisji spalin podczas testów i zwiększenia w warunkach realnej jazdy.

„Audi zostało zobowiązane do przedstawienia propozycji rozwiązania problemu do dnia 12 czerwca” – poinformował w piątek rzecznik ministerstwa transportu. „Kiedy ją zobaczymy, proces będzie kontynuowany”.

Volkswagen stoi przed serią spraw sądowych i dochodzeń w sprawie Dieselgate i bierze udział w bezprecedensowej akcji serwisowej mającej na celu wyposażenie silników w odpowiednie oprogramowanie.

8,5 mln wadliwych samochodów znajduje się w rękach europejskich klientów, w tym 2,5 mln w Niemczech.

Rzecznik Volkswagena powiedział AFP, że ostatnia akcja przywoławcza dotyczy wyłącznie Audi, a silniki wykorzystane w tych pojazdach były inaczej zaprojektowane niż te w egzemplarzach Volkswagena, Skody oraz w vanach Volkswagena, które do tej pory były przedmiotem akcji serwisowej.

Aktualności , , , , , , , , , , ,