Carlos Ghosn nie jest ani pierwszym, ani zapewne ostatnim przedstawicielem biznesowej elity, który znalazł się w areszcie. Największe żniwo zebrała afera spalinowa w Grupie Volkswagena.
Media rozpisują się, jak drastycznie pogorszyły się warunki życia Carlosa Ghosna, do niedawna opływającego w dostatki prezesa Nissana, zawieszonego szefa Renault i niebawem prawdopodobnie także byłego szefa Mitsubishi. Wiadomo, że mieszka w małej, nieogrzewanej celi, dostaje trzy posiłki dziennie, śpi na matach rozłożonych na podłodze i obowiązuje go ośmiogodzinna cisza nocna. Ma za to prawo do półgodzinnej gimnastyki . Ghosn , który – jak informuje korespondent francuskiego dziennika ekonomicznego „Les Echos” – jest zszokowany tym, co się z nim dzieje, i nie ma pojęcia, dlaczego znalazł się w takiej sytuacji. Nie przyznaje się też do jakichkolwiek nadużyć finansowych , co zresztą potwierdza aresztowany razem ze swoim szefem były dyrektor w zarządzie Nissana, Greg Kelly. Jego zdaniem wszystkie rozliczenia Ghosna z fiskusem były prawidłowe. Z kolei Japończycy, którzy chętnie i szybko pozbyli się go z Nissana co chwilę informują o nowych dowodach jego winy. Tyle, że nie ujawniają, o co chodzi.
Na razie wiadomo tyle, że zarzuty zostaną postawione Ghosnowi nie później, niż 7 grudnia, a maksymalna kara, jaka mu grozi za popełnione przestępstwa, to 10 lat więzienia. – Złożenie fałszywych zeznań finansowych to jedno z najpoważniejszych przestępstw – mówił agencji KYODO Shin Kukimoto, zastępca prokuratora Tokio.
Największa fala aresztowań przedstawicieli światowego biznesu miała miejsce pod koniec 2017 roku, kiedy to amerykańskie władze ujawniły „aferę spalinową”. Pierwszym zatrzymanym był wówczas Oliver Schmidt, który odpowiadał w amerykańskim Volkswagenie za prawidłowy poziom emisji aut koncernu. FBI zatrzymało Schmidta, kiedy wracał z Kuby do Niemiec z przesiadką na Florydzie. Amerykanie zarzucali mu składanie fałszywych informacji o poziomie emisji. Schmidt tłumaczył, że zawyżony poziom tlenku azotu (NOX) wynika z czasowych problemów technicznych. Ostatecznie został skazany w USA na 7 lat więzienia.
O udział w aferze spalinowej oskarżony został również Rupert Stadler, prezes Audi, AG który został aresztowany w Niemczech 18 czerwca 2018 roku. Został zwolniony z aresztu pod koniec października, chociaż wcześniej kilkakrotnie chciał wyjść za kaucją. Niemiecki sąd jednak odmawiał. W więzieniu znaleźli się również Joerg Kerner, odpowiadający za badania nad silnikami w Porsche i współpracujący z nim Wolfgang Hatz.
Niemcy zresztą nie mają litości dla swoich biznesowych elit, jeśli tylko podejrzewają jakiekolwiek przekręty. W więzieniu z dwuletnim wyrokiem znalazł się m.in. Thomas Middelhoff, były dyrektor generalny w Bertelsmannie , któremu udowodniono sprzeniewierzenie 500 tys. euro z firmowych funduszy. Z kolei wchodząca w skład zarządu Toyota Motor Corp. Julie Hamp przesiedziała 20 dni w japońskim areszcie po tym, jak udowodniono jej posiadanie narkotyków. Ale biznesowym aresztantem wszech czasów pozostanie były dyrektor generalny Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Dominique Strass-Kahn oskarżony w Nowym Jorku o seksualne molestowanie. Ostatecznie zapłacił karę, wysokie odszkodowanie i wyjechał do Francji, gdzie jest cenionym doradcą finansowym.
źródło: https://moto.rp.pl/tu-i-teraz/19301-biznes-za-kratkami