Bosch ponownie w centrum afery Dieselgate

25 kwietnia 2018

Bosch ponownie w centrum afery Dieselgate

Firma Bosch najprawdopodobniej była zaangażowana w skandal z emisją spalin o wiele bardziej niż do tej pory przypuszczano. Prokuratura w Stuttgarcie rozszerzyła śledztwo w sprawie przedsiębiorstwa po informacjach opublikowanych przez tygodnik Der Spiegel. Prokuratura w Stuttgarcie podejrzewa, że ​​firma Bosch dostarczała nielegalne oprogramowanie sterujące parametrami silnika takim producentom samochodów jak: Fiat, Ford, General Motors i Hyundai. Po ujawnieniu informacji przez tygodnik Der Spiegel, niemieckie władze wszczęły w tej sprawie dochodzenie wstępne.

Prokuratura prowadzi już cztery śledztwa przeciwko firmie z siedzibą w Stuttgarcie. Istnieje podejrzenie, że Bosch pomagał w oszustwie koncernom Volkswagen, Audi, Daimler i Chrysler. (Pełna historia w nowym numerze Spiegel) Tygodnik Der Spiegel ma dostęp do informacji, z których wynika, że firma Bosch może być znacznie bardziej zaangażowana w skandal z emisją spalin niż do tej pory sądzono. Według wewnętrznych protokołów i e-maili z 2006 i 2007 roku, technicy Bosch skrupulatnie wymieniali się informacjami z koncernami VW, Daimler i BMW, aby dostosować funkcje zainstalowanego oprogramowania do manipulacji systemem kontroli emisji. W szczególności chodziło zmniejszenie ilości wstrzykiwanej mieszaniny mocznika AdBlue w sposób możliwie jak najmniej zauważalny dla władz. Samochody miały zostać przygotowane tak, aby utrzymywały niskie limity podczas testu, ale na drodze już niekoniecznie.

W szarej strefie

Producenci samochodów zobowiązali się, że oczyszczą gazy wydechowe za pomocą płynu AdBlue, bez kosztownej ingerencji w produkcję. Kiedy władze USA zaostrzyły wymogi dla pojazdów z silnikami Diesla w 2006 roku, doszli do wniosku, że nie są w stanie spełnić swojej obietnicy. Właśnie dlatego technicy Bosch wspólnie z koncernami motoryzacyjnymi pracowali nad sztuczkami, które pozwalały zmniejszyć ilość wstrzykiwanego AdBlue w sposób niezauważalny dla władz.

Zadaniem inżynierów Boscha było dodanie odpowiedniej funkcji do oprogramowania. Wszelkie ślady działalności miały zostać usunięte. Wewnętrzne e-maile pokazują, że dla wszystkich zaangażowanych było oczywiste, że pracowali co najmniej w szarej strefie, czego przykładem jest protokół ustanowiony w styczniu 2007 roku. Raport mówił, że: podczas dozowania AdBlue jednostka diagnostyczna będzie wyłączona, ale władze nie mogą się o tym dowiedzieć.

W odpowiedzi na zarzuty, firma Bosch oświadczyła, że nie będzie komentować szczegółów dotyczących spraw karnych i postępowań cywilnych. Dodała również, że „w pełni i bez żadnych ograniczeń” wspiera prowadzone dochodzenie i współpracuje z odpowiednimi organami. Firma BMW od początku zaprzeczała manipulacjom, a VW i Daimler nie chcą komentować doniesień ze względu na toczące się śledztwo. Z kolei koncerny Fiat, Chrysler i Ford, które obawiają się rozszerzenia dochodzenia prokuratury zaprzeczają, że korzystały z nielegalnego oprogramowania sterującego. Firmy Hyundai i General Motors nie skomentowały sprawy.

Aktualności , , , , , , ,