Wolfgang Hatz – były szef rozwoju silników w Audi, a następnie dyrektor działu badań i rozwoju w Porsche – przyznał się do świadomego udziału w aferze Volskwagena.
Adwokat byłego dyrektora stwierdził we wtorek, że pozwany miał świadomość, że użyte oprogramowanie zostanie uznane w Niemczech za niezgodne z prawem i może również naruszać amerykańskie przepisy.
Wolfgang Hatz wyraził ubolewanie z powodu swojego postępowania. Sędzia Stefan Weickert nazwał jego przyznanie się „punktem zwrotnym” w trwającym dwa i pół roku procesie. Przyznanie się Hatza nastąpiło po tym, jak sąd wydał wyroki w zawieszeniu dla oskarżonych, którzy przyznali się do winy w marcu (o czym pisaliśmy wcześniej). W przypadku skazania oskarżonemu grozi do dziesięciu lat więzienia, choć oficjalnie jest mowa o łagodniejszym wyroku z uwagi na przyznanie się do winy. Sąd i obrona opowiadają się za wyrokiem w zawieszeniu od 18 do 24 miesięcy i grzywną w wysokości 400 tys. euro. Prokuratura walczy o wyższy wymiar kary.
Volkswagen praktycznie od początku utrzymuje, że oszustwo to było wynikiem działania niewielkiej grupy pracowników niższego szczebla bez wiedzy przełożonych. Prokuratorzy nie dają temu wiary i kolejne przyznające się osoby z wyższego szczebla potwierdzają tę tezę.
W przyszłym tygodniu odbędzie się (za zamkniętymi drzwiami) kolejne przesłuchanie w sprawie udziału w aferze byłego dyrektora generalnego Audi – Ruperta Stadlera. Do tej pory stale kwestionował on wysuwane przeciwko niemu roszczenia, które obejmują oszustwa, fabrykowanie certyfikatów i oszukańcze reklamy. Jeśli jednak przyzna się tym razem do winy, grozi mu kara w zawieszeniu i grzywna.
Opracowano na podstawie:
https://www.firstpost.com/world/ex-audi-executive-wolfgang-hatz-pleads-guilty-for-using-illegal-defeat-devices-12509662.html