Dochodzenie w sprawie manipulacji pomiarem emisji spalin w niemieckich autach z silnikami diesla wykryło jej większą skalę, donosi niemiecki dziennik Handelsblatt.
Prowadzący dochodzenie dotarli do dokumentów, z których wynika, że producenci ograniczali ilość czynnika mającego oczyszczać spaliny diesli. Chodzi o płyn AdBlue, mający neutralizować szkodliwy tlenek azotu w emitowanych spalinach. Znajdował się on w autach w oddzielnym zbiorniku. Okazało się jednak, że był on zbyt mały aby pomieścić ilość AdBlue potrzebną do stałego oczyszczania spalin. Inżynierowie uznali, że klienci nie będą chcieli uzupełniać zbiornika co kilka miesięcy. W odkrytym emailu z 2008 roku jeden z nich napisał, że byłaby to
„katastrofa dla całej strategii czystego diesla w Ameryce Północnej”
Zdecydowano zatem o instalacji oprogramowania, które otwierało całkowicie przepływ AdBlue i obniżało poziom emisji tlenków azotu podczas testu czystości spalin, a ograniczało czy nawet blokowało przepływ czynnika podczas zwykłej jazdy.
We wrześniu 2015 roku wybuchł skandal po tym jak w USA ujawniono, że auta Volkswagena z silnikami diesla emitują szkodliwe substancje w ilości znacząco przekraczającej normę. Przechodziły jednak testy czystości spalin dzięki manipulacji pomiarem emisji dzięki specjalnemu oprogramowaniu.
źródło: https://www.pb.pl/handelsblatt-nowe-manipulacje-wykryte-w-aferze-dieselgate-939721