Aktualności

8 listopada 2019

Martin Winterkorn kazał menadżerom zamieść aferę Dieselgate pod dywan – mówi były członek kadry kierowniczej.

Powyższe słowa rzekomo padły na spotkaniu w lipcu 2015 roku, znanym jako „Obrady nad szkodami”.

Ciężko jest odzyskać reputację, która doznała uszczerbku. Pomimo intencji Volkswagena, aby zostać potentatem w branży samochodów elektrycznych, wielu czytelników nie zapomniało o aferze Dieselgate i określa działania spółki jako działania na podbudowie “zła.” Nie jesteśmy pewni, jak zareagują na ostatnie wydarzenia związane ze aferą, ale na pewno jeszcze raz przedyskutują sprawę Volkswagena.

Wielu czytelników być może nigdy nie słyszało o Heinzu-Jakobie Neusserze, ale wkrótce zrozumieją jego rolę w tym artykule. Był szefem działu rozwoju silników w VW do września 2015 roku, kiedy to afera Dieselgate wyszła na jaw i wtedy też stracił pracę. Jak podaje Bloomberg na rozprawie w niemieckim sądzie Neusser powiedział, że Martin Winterkorn, ówczesny dyrektor generalny Grupy VW, powiedział kierownikom, aby „tylko częściowo ujawniali” informacje dotyczące tego, co firma zrobiła z silnikami diesla do produkowanych przez siebie samochodów . Innymi słowy wydał instrukcje, żeby zaprzeczali, że zostały popełnione jakiekolwiek wykroczenia.

Co ciekawe, rozprawa sądowa nie była związana z aferą Dieselgate, lecz z nieprawidłowym zwolnieniem z pracy, zgodnie z pozwem, który wniósł przeciwko Volkswagenowi. Pozew pracy Pan Neusser złożył w sądzie pracy w Braunschweig, a 4 listopada ubiegłego roku Neusser wygadał się przed sędzią.

Według jego obrońców, o „nieprawidłowościach w oprogramowaniu” dowiedział się dopiero tydzień przed spotkaniem w dniu 25 lipca 2015 r., znanym obecnie jako „Obrady nad szkodami”. Neusser podobno powiedział, że należało w pełni ujawnić oprogramowanie do oszukiwania w czasie wykonywania badań spalin i oczyścić się ze wszelkich podejrzeń, ale jego sugestia nie została uwzględniona w protokole z obrad. Winterkorn zdecydował się wtedy, aby pominąć informacje na ten temat, wydając odpowiednie instrukcje kadrze kierowniczej firmy. Według doniesień Bloomberga, nikt tego nie kwestionował.

Adwokat Volkswagena, Thomas Mueller-Bonanni, odrzucił wersję Neussera jako „mało wiarygodną” i powiedział, że próbuje on tylko „bagatelizować swoją własną znaczną odpowiedzialność za kryzys z silnikami diesla”.

W Raporcie Bloomberga napisano również, że Neusser został zwolniony dopiero w sierpniu 2018 roku, co wydaje się mało prawdopodobne. W dniu 23 marca 2017 roku w artykule w dzienniku Handelsblatt napisano, że pozostawał on na urlopie od września 2015 roku z powodu afery Dieselgate, bez obowiązku świadczenia pracy. Ponadto dziennik napisał, że Neusser domaga się premii w wysokości 1,4 miliona euro, która nie została mu wypłacona.

W tym czasie Neusser stracił już pracę i pozwał VW w tym samym sądzie pracy w Braunschweig. Jest to prawdopodobnie ten sam proces sądowy, w którym został on teraz przesłuchany, co jest dowodem na to, że niemiecki wymiar sprawiedliwości nie działa zbyt szybko.

Świat pojazdów elektrycznych z pewnością potrzebuje więcej konkurencji i możliwości wyboru dla klientów, ale czy Volkswagen zdoła zaoferować wiarygodną ofertę, zanim całkowicie nie oczyści się z zarzutów związanych z aferą Dieselgate?

źródło: https://uk.news.yahoo.com/martin-winterkorn-told-managers-hide-164000262.html

, , , , , , ,