Największy producent samochodów może stanąć w obliczu nowego skandalu z emisją spalin silników Diesla. Niemieccy urzędnicy prowadzą śledztwo w sprawie Audi, czyli firmy należącej do Grupy Volkswagen. Producent jest podejrzany o instalowanie nielegalnego oprogramowania do kontroli emisji spalin w luksusowych modelach A6 i A7 napędzanych 6-cylindrowymi silnikami Diesla. Niemieckie Ministerstwo Transportu wydało oświadczenie, które mówi, że krajowy urząd ds. pojazdów silnikowych wszczął oficjalne śledztwo w tej sprawie.
Ministerstwo dodało, że aferą objętych jest 60 000 egzemplarzy samochodów z czego 33 000 znajduje się na rynku niemieckim. Sprawa nie dotyczy Stanów Zjednoczonych. Urządzenie oszukujące, które zainstalowano w pojazdach powoduje, że silnik sprawia wrażenie bardziej ekologicznego podczas testów, niż w realnych warunkach użytkowania na drodze. Audi oświadczyło, że wykryto nieprawidłowości w oprogramowaniu zarządzającym silnikami wysokoprężnymi w stopniowo wycofywanych generacjach modelu A6 i A7. Producent wstrzymał dostawy wadliwych samochodów do dealerów oraz do flot samochodowych. Wywołało to duże zaniepokojenie na rynku.
W 2015 roku, Volkswagen przyznał, że 11 milionów pojazdów z silnikami Diesla na świecie trafiło na rynek z oprogramowaniem manipulującym testami emisji spalin. Producent wywołał w ten sposób skandal, który wciąż odbija się głośnym echem na Grupie.