Aktualności

16 listopada 2017

Niemieccy konsumenci domagają się rekompensaty

Niemieccy producenci samochodów znów znaleźli się pod ostrzałem. Tym razem rekompensaty za poniesione straty związane z aferą spalinową, domagają się klienci w Europie. W przeciwieństwie do amerykańskich konsumentów, do tej pory nie otrzymali nic.

Robert Siegel: Dwa lata temu EPA ujawniła manipulacje Volkswagena mające na celu zatajenie realnego poziomu emisji spalin samochodów z silnikiem Diesla. W USA skandal kosztował firmę prawie 23 mld dolarów. Taką kwotę osiągnęły grzywny i rekompensaty dla właścicieli samochodów, ale jest to tylko początek historii. Volkswagen i jego spółki zależne, jak np. Audi, wciąż opierają się wypłacie odszkodowań klientom w Europie. Na Starym Kontynencie jest ok. 8 mln wadliwych samochodów z silnikiem Diesla. W Niemczech ludzie walczą o zmiany. Z Berlina dla NPR, relacjonuje Soraya Sarhaddi Nelson.

Soraya Sarhaddi Nelson: Emerytowany niemiecki sędzia, Hartmut Baeumer opowiada, że jeździł niemieckimi samochodami z silnikiem Diesla przez ponad ćwierć wieku. 69-latek odkrył w końcu, że model A6 nie jest tak ekonomiczny, jak twierdziła firma. Mimo to, gdy szukał kolejnego samochodu, pozwolił pracownikom Audi wyperswadować sobie zakup Toyoty Prius w 2008 roku.

Hartmut Baeumer: Powiedzieli mi wówczas, że teraz wszystko się zmieniło i samochód jest o wiele lepszy. W końcu uległem. Stwierdziłem, że spróbuję jeszcze raz.

Nelson: Rok później, Hartmut Baeumer kupił Audi A4. Okazało się, że jest to jeden z modeli objętych aferą spalinową. Baeumer rozpoczął walkę z należącą do Volkswagena firmą Audi. Twierdzi, że aktualizacja oprogramowania za 58 dolarów, którą proponuje niemiecki producent samochodów, zamiast pomóc, może tylko zaszkodzić jego pojazdowi. Ponadto nie spełnia swojego podstawowego zadania. Poziom emisji wciąż nie jest zgodny z normami określonymi przez Unię Europejską. Baeumer domaga się bardziej zaawansowanej, mechanicznej poprawki samochodów, którą Volkswagen zaoferował setkom tysięcy amerykańskich właścicieli. Szacuje, że koszt takiej naprawy wynosi 1700 dolarów. Mówi też, że producent odmawia jej wykonania.

Baeumer: W porównaniu amerykańskimi klientami, niemieccy konsumenci są obywatelami drugiej kategorii.

Nelson: Niemieckiemu rządowi oraz urzędnikom UE nie zależy na równym traktowaniu, mimo że producenci złamali prawo również w Europie. Na początku roku Baeumer zwrócił się więc do niemieckich sądów o pomoc. Dołączyło do niego 15 tys. niemieckich właścicieli samochodów z silnikiem Diesla. W tym tygodniu za pośrednictwem grupy myRight zajmującej się ochroną praw konsumenckich domagają się 420 mln dolarów odszkodowania. Baeumer wraz z pozostałymi klientami jest reprezentowany przez Christophera Rothera, prawnika z amerykańskiej firmy Hausfeld w Berlinie.

Christopher Rother: Mamy dwie zainteresowane strony: pierwszą jest konsument, a drugą środowisko. Do tej pory nic efektywnego nie zrobiono dla żadnej ze stron.

Nelson: Z taką opinią nie zgadza się Volkswagen. W wiadomości e-mail do NPR, rzecznik koncernu napisał, że spodziewa się odrzucenia najnowszego roszczenia wobec Volkswagena przez niemieckie sądy. Niemieckie prawo nie zapewnia bowiem konsumentom takiej ochrony, jak prawo amerykańskie swoim obywatelom. Dotyczy to także możliwości wniesienia pozwu zbiorowego. Rzecznik Volkswagena twierdzi, że zaufanie i zadowolenie klienta są „niezwykle ważne” dla firmy, a kampania naprawcza przeprowadzana jest zgodnie z wytycznymi niemieckiej agencji regulującej pojazdy silnikowe. Nie zadowala to jednak wielu niemieckich krytyków Volkswagena. Rother krytykuje bliskie stosunki pomiędzy producentami samochodów a niemieckim rządem, który chroni 800 tys. miejsc pracy, jakie zapewnia branża motoryzacyjna.

Rother: Finansowe i ekonomiczne zagrożenie dla niemieckiego przemysłu samochodowego jest uważane za ogromny problem. Trudno będzie znaleźć jakiegokolwiek polityka, który będzie chciał coś z tym zrobić.

Nelson: Rother dodaje, że jego firma spodziewa się złożyć więcej pozwów w nadchodzącym roku i to nie tylko w Niemczech, ale także w kilku innych krajach europejskich.

źródło: Soraya Sarhaddi Nelson, NPR News

, , , , , , , , , , , ,