Na celowniku znaleźli się poszczególni pracownicy koncernu Volkswagena, a niemieccy śledczy mają na oku jeszcze inny silnik wysokoprężny tej marki.
Na niczym spełzły usiłowania Volkswagena mające na celu wyjście z afery Dieselgate ujawnionej w 2015 r. wskutek przyznania się przez koncern do nielegalnego zainstalowania oprogramowania w ok. 11 mln pojazdów na całym świecie. Najnowsze komplikacje pojawiły się w chwili, gdy na początku tygodnia niemieccy prokuratorzy dokonali nalotu na siedzibę firmy.
Nie do końca wiadomo czego szukali śledczy, lecz Volkswagen oświadczył, że tym razem pod lupę wzięto inny silnik: to EA288, nowsza wersja z tej samej rodziny co model EA189, który zgodnie z doniesieniami agencji Reuters sprzed pięciu lat głównie zawierał oszukańcze oprogramowanie. Firma twierdzi, że nowe śledztwo jest bezzasadne i wymierzone jest przeciwko poszczególnym pracownikom.
Silnik EA288 wprowadzono na rynek w 2012 r., a VW twierdzi, że spełnia on graniczne limity emisji. Problem polega na tym, że podczas symulacji model ten nie sygnalizuje awarii filtra cząstek. Volkswagen poinformował, że w pełni współpracuje z władzami obserwującymi sytuację z tym modelem silnika EA288 i z własnej woli zgłosił awarię filtra.
EA288 jest stosowany w niektórych starszych modelach Golfów, Passatów oraz Jetta, a także w pojazdach sprzedawanych pod markami Audi, Škoda i Seat. Produkuje się go w różnych pojemnościach od 1.6 do 2.0 l; w USA sprzedawana jest wyłącznie wersja 2,0 l.
Istotną kwestią w aferze Volkswagena było oprogramowanie znane pod nazwą „urządzeń obniżających sprawność”, które potrafiło określić, kiedy było poddawane testom emisji a następnie np. zmodyfikować sposób działania silnika zmieniając ciśnienie oleju, czas wtrysku oraz recyrkulację spalin — a wszystko po to, aby przejść testy. Podczas „normalnej” jazdy po drogach kwestie emisji były drugorzędne w stosunku do zapewnienia lepszych osiągów. Po ujawnieniu faktu, że instalowano urządzenia obniżające sprawność, Volkswagen zaoferował możliwość odkupu dla amerykańskich pojazdów z silnikiem wysokoprężnym, a także został zmuszony do wydania 2 mld USD na udoskonalenie infrastruktury elektrycznej. W celu rozwiązania problemów związanych z aferą Dieselgate na całym świecie koncern wypłacił jak na razie ok. 33 mld USD.
źródło: https://www.caranddriver.com/news/a30148920/vw-headquarters-raid-details/