O 7 rano do biur Audi w Niemczech wkroczyło 80 prokuratorów i policjantów. Nalot przeprowadzono nie tylko na centralę firmy w Ingolstadt, ale również na inne zakłady należące do Audi. Nietypowy poranek miało także kilku pracowników koncernu, gdyż w ramach tej akcji przeszukano również ich prywatne mieszkania aby uniemożliwić zniszczenie lub zmianę dokumentów będących dowodami w sprawie.
Czynności służb związane są z wywołaną przez Volkswagena aferą Dieselgate. Śledczy szukają dokumentów, które potwierdzą podejrzenia, że Audi – podobnie jak VW – oszukiwało klientów nie tylko w USA, ale również w Europie, montując oprogramowanie do fałszowania wyników testów emisji spalin.