Fatalny wynik badania, które analizowało skutki oszustwa „czystego diesla”.
Volkswagen wprowadził do sprzedaży miliony samochodów reklamowanych jako „czyste diesle” na całym świecie. W 2015 roku przeprowadzono intensywną kontrolę tych pojazdów, która miała za zadanie sprawdzić, czy modele spełniają obowiązujące normy emisji. Okazało się, że czyste diesle wcale czyste nie są. Niemiecki producent instalował w pojazdach oprogramowanie, które zmieniało sposób działania silnika w czasie testu, aby wydawało się, że pojazd emituje niewielką ilość zanieczyszczeń.
A co się działo poza testem? Samochody emitowały niebezpieczne dla zdrowia zanieczyszczenia na poziomie nawet 80 razy większym niż zwykły samochód.
Za ten akt korporacyjnej perfidii spowodował, że przeciwko Volkswagenowi posypały się zarzuty, na co zresztą niemiecki producent zasłużył.
Diane Aleksander z Banku Rezerw Federalnych w Chicago i Hannes Schwandt z Northwestern University wykorzystali skandal Volkswagena do zbadania wpływu oszustw koncernów motoryzacyjnych na zdrowie ludzkie. Dokument roboczy z badań pokazuje jak wysokie są koszty zanieczyszczenia emitowanego przez samochody.
Od 2009 roku w USA Volkswagen sprzedał 480.000 „czystych diesli”, które tak naprawdę emitowały wysokie poziomy zanieczyszczeń. Inni producenci wprowadzili na rynek dodatkowo 120.000 egzemplarzy takich pojazdów. Zmanipulowane samochody nie były jednak rozmieszczone po Stanach Zjednoczonych równomiernie. W niektórych rejonach było ich więcej, podczas gdy w innych sprzedano tylko kilka. Nierówna dystrybucja pozwoliła naukowcom przyjrzeć się różnym poziomom jakości powietrza i zdrowia oraz znaleźć korelacje pomiędzy obecnością samochodów o nadmiernej emisji a zdrowiem.
Co odkryli Aleksander i Schwandt?
„W stanach, w których liczba zmanipulowanych samochodów z silnikiem wysokoprężnym jest wyższa, odnotowano znaczny wzrost zarówno zanieczyszczenia powietrza, jak i liczbę niemowląt ze słabą oceną po porodzie”
– napisali w badaniu.
Efekt jest na tyle wyraźny, że nawet jeden samochód ma zauważalny wpływ na stan zdrowia dzieci: „każdy zmanipulowany diesel na 1000 samochodów, w przybliżeniu odpowiada wzrostowi emisji spalin o 10 proc. Stężenie drobnych cząstek stałych (PM2,5) rośnie w takim przypadku o 2%, a liczba niemowląt urodzonych z niedowagą jest wyższa o 1,9%”.
Chociaż skutki są najbardziej widoczne u niemowląt, oszustwo miało także wpływ na zdrowie innych dzieci: „dla każdego zmanipulowanego samochodu na 1000 pojazdów stwierdziliśmy 8% wzrost liczby wizyt małych dzieci na oddziale ratunkowym. W badaniu wzięto pod uwagę pięć stanów. ”
Rezultaty badań są wysoce niepokojące. Ich odkrycia wpisują się istniejącą literaturę, która sugeruje, że zanieczyszczenie powietrza jest katastrofalne i ma ogromny wpływ na zdrowie ludzkie a my dopiero zaczynamy to rozumieć.
Naukowcy odkryli, że dodanie elektronicznego systemu płatności dróg E-ZPass, który pozwala kierowcom płynnie przejechać przez bramki bez zatrzymywania się w celu ręcznego uiszczania opłat drogowych – zmniejsza wskaźnik przedwczesnych urodzeń w okolicy o zdumiewające 10 procent. Naukowcy odkryli również, że gdy uczniowie przenoszą się do szkół lokalizowanych w miejscowościach o wyższym poziomie zanieczyszczenia, ich wyniki w nauce spadają. Światowa Organizacja Zdrowia twierdzi, że na całym świecie ponad jedna czwarta zgonów dzieci poniżej 5 roku życia wiąże się z zanieczyszczeniem powietrza.
Im więcej dowiadujemy się o zanieczyszczeniu powietrza, tym częściej okazuje się, że ma ono kluczowy wpływ na zdrowie ludzkie na całym świecie.
Co wykryto w badaniu Volkswagena i czego jeszcze nie wiemy?
Badania są intrygujące. Wyniki badania mogą mieć duże implikacje polityczne. Trzeba wiec koniecznie zrozumieć, że walka z zanieczyszczeniami jest ważna nie tylko ze względu na klimat, ale także na bezpośrednie skutki dla naszego zdrowia i zdrowia naszych dzieci. Oraz ich życia