Jak NGT złapała markę na oszustwie
W swoim raporcie panel utworzony przez National Green Tribunal w Indiach stwierdził, że samochody Volkswagen wypuściły około 48.678 ton tlenku azotu w 2016 roku. Volkswagen India został ukarany wysoką grzywną przez National Green Tribunal (NGT) za emisję nadmiernych ilości tlenku azotu (NOx) z samochodów, co spowodowało problemy zdrowotne u mieszkańców Indii. Kara została obliczona na podstawie ilości samochodów Volkswagen z silnikiem wysokoprężnym EA189 w Indiach, które miały zainstalowane urządzenie do oszukiwania. Nałożenie grzywny miało miejsce sześć miesięcy po tym, jak niemiecki producent samochodów Volkswagen został ukarany w czerwcu przez władze w Niemczech za jedną z najwyższych kar w historii firmy.
NGT utworzyła specjalną komisję śledczą w dniu 16 listopada 2018 r. w celu zbadania, czy producent przekroczył zalecane normy środowiskowe i aby uczciwie oszacować szkody wyrządzone środowisku. W komisji zasiadali przedstawiciele CPCB, Automotive Research Association of India (ARAI) oraz National Environmental Engineering Research Institute (NEERI). W swoim raporcie komisja stwierdziła, że samochody Volkswagen uwolniły około 48.678 ton tlenku azotu w 2016 roku.
Szacowany koszt szkód zdrowotnych spowodowanych dodatkowymi emisjami NOx z pojazdów Grupy Volkswagen został oszacowany na podstawie wyników badań i pomiarów prowadzonych na zlecenie komisji
Zagrożenia dla zdrowia
Kara została obliczona na podstawie szacunkowych kosztów leczenia i związanych z tym wydatków w ramach kosztów choroby i formuły WHO DALY (lat życia skorygowanych o niepełnosprawność). Raport NGT mówi, że dłuższe narażenie na podwyższone stężenia dwutlenku azotu może przyczyniać się do rozwoju astmy i potencjalnie zwiększać podatność na infekcje dróg oddechowych. Tlenki azotu reagują, tworząc smog i kwaśne deszcze, i mają kluczowe znaczenie dla powstawania drobnych cząstek (PM) i ozonu w warstwie przyziemnej, z których oba wiążą się z niekorzystnymi skutkami dla zdrowia.
Skandal związany z emisją Volkswagena zwany dieselgate pojawił się po raz pierwszy we wrześniu 2015 r. kiedy Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) wydała komunikat o naruszeniu ustawy ochronie powietrza. EPA odkryła, że Volkswagen celowo zaprogramował turbodoładowane silniki wysokoprężne z wtryskiem bezpośrednim (TDI EA189), aby aktywować kontrolę emisji tylko podczas laboratoryjnych testów emisji. Pozwoliło to na osiągnięcie przez pojazdy emisji tlenków azotu zgodnie z wymaganymi standardami podczas testów regulacyjnych, ale w rzeczywistości pojazdy emitowały do 40 razy więcej NOx niż pozwalały na to normy. Władze niemieckie dokonały nalotu na siedziby Volkswagena w 2015 i 2017 r. Rok temu ukarały producenta największą grzywną w historii tego kraju.
W Polsce Volkswagen nie otrzymał żadnej kary.