Spisek i oszustwo zarzucają amerykańscy prokuratorzy Matinowi Winterkornowi, byłemu dyrektorowi Volkswagena. Zarzuty zostały mu postawione w marcu ale sprawę ujawniono dopiero dzisiaj. Volkswagen odmawia komentarza, ale podkreśla, że współpracuje z amerykańskimi śledczymi. Niemcy nie mają jednak zamiaru deportować swojego obywatela, by ten stanął przed sądem w USA. Winterkorn będzie więc więc musiał teraz bardzo ograniczyć swoje podróże.
Warto przypomnieć, że Winterkorn wielokrotnie zaprzeczał, by coś wiedział o skandalu. Jak się jednak okazuje, zarzuca mu się wyrażenie zgody na masowe oszustwo, zatruwanie powietrza oraz działania mające uniemożliwić pociągnięcie Volkswagena do odpowiedzialności. W amerykańskim więzieniu wieloletnie wyroki odbywają dwaj inny menadżerowie Volkswagena, w tym Olivier Schmidt, który pojechał na wakacje na Florydę i tam został zatrzymany oraz postawiony przed sądem.
Według informacji, które do nas dotarły, to nie koniec oskarżeń pod adresem zarządu Volkswagena. Podobna sytuacja może mieć bowiem miejsce w Niemczech, gdzie trwa śledztwo prowadzone przez grupę blisko 100 prokuratorów i policjantów. W dokumentach, zajętych w siedzibach Audi, Volkswagena i Porsche mogli odnaleźć ślady działania wbrew prawu przez innych członków zarządu i pracowników.
