Wyrok sądu w Lipsku zmobilizował producentów aut do działania. Volkswagen jest otwarty na współfinansowanie modernizacji starszych diesli, tak aby spełniały normy Euro 6 – tylko takie „ropniaki” będą miały wstęp do niemieckich miast. Jest tylko jeden warunek, do przeróbek musi się dorzucić rząd.
- Według wyroku sądu administracyjnego w Lipsku, władze miast mogą zgodnie z prawem wprowadzić zakaz wjazdu dla diesli, które nie spełniają normy Euro 6
- Na 15 milionów diesli jeżdżących po Niemczech tylko 2,7 mln spełnia wspomniane wymogi
Wszystko zaczęło się od wyroku z Lipska. Tamtejszy sąd administracyjny uznał, że zakazy wjazdu do niemieckich miast dla diesli niespełniających najnowszej normy Euro 6 są zgodne z prawem. Na razie zakaz obowiązuje tylko w Stuttgarcie i Düsseldorfie, ale wprowadzenie podobnych obostrzeń zapowiedziały już inne niemieckie metropolie – docelowo starsze diesle mogą być wyrzucone z aż 50 niemieckich miast.
Oznacza to, że na 15 milionów diesli zarejestrowanych w Niemczech tylko 2,7 mln spełnia wspomnianą normę Euro 6. Część kilkuletnich aut z silnikami wysokoprężnymi, których emisja spalin (w teorii) spełnia wymogi Euro 5, można jednak zmodyfikować tak, aby obniżyć znacznie emisję szkodliwych pyłów, odpowiedzialnych m.in. za smog. Dzięki temu tak przerobione auta mogłyby wjeżdżać do miast. Niestety, nie jest to operacja tania.
Według Matthiasa Müllera, prezesa Volkswagena konieczne zmiany podzespołów kosztowałyby od 1500 do 1700 euro na samochód, a opracowanie nowego układu wydechowego wraz z okresem testów zajęłoby 2-3 lata.
Mimo tego największy niemiecki producent jest zwolennikiem modernizacji starszych diesli, jednak przyznaje, że koncern nie może sam sfinansować takiej kampanii. Müller obawia się też o inne kwestie, o których głośno się nie mówi. Według niego w przerobionych autach spadną osiągi.
Ponadto będą one zużywać więcej paliwa i emitować więcej CO2, co obciążyłoby bardziej finansowo właściciela i środowisko.
Według szacunków firmy badawczej Evercore ISI, zmodyfikowanie pojazdów z normą Euro 5 kosztowałoby do 14,5 mld euro. W związku z wysokimi kosztami, jakie ponosi Volkswagen w związku z wypłatą odszkodowań w USA, jest mało prawdopodobne, że firma jest w stanie ponieść ciężar finansowy przeróbek. – Musieliśmy zapłacić ok. 25 mld w Ameryce, nie możemy zapłacić dodatkowo 17 mld za wymianę części. To jest po prostu niemożliwe — stwierdził Müller.
źródło: https://moto.onet.pl/aktualnosci/volkswagen-ma-obawy-co-do-modyfikacji-diesli/1ffpqwm