Volkswagen zapowiedział, że nie udzieli żadnej gwarancji na działania związane z „naprawą” samochodów z oszukanym oprogramowaniem. Wywołało to oburzenie zarówno wśród klientów jak i organizacji konsumenckich broniących ich praw. Ingmar Streese z niemieckiej federacji organizacji konsumenckich podnosi, że klienci w związku z tą deklaracją czują się niepewnie i to koncern VW powinien wziąć na siebie odpowiedzialność za ewentualne problemy wynikające z „naprawy” oszukanych silników takie jak większe zużycie paliwa czy mniejsza moc.
Nas ten fakt też oburza, ale nie jesteśmy zdziwieni. Wielokrotnie pisaliśmy, że Volkswagen nie radzi sobie z naprawą silników objętych dieselgate. Parametry po „naprawie” są dużo gorsze niż przed, nie dość że wzrasta zużycie paliwa i spada moc, to okazuje się że auta i tak emitują za dużo szkodliwych substancji. To smutne, ale koncern VW wie co robi nie dając gwarancji na taką „naprawę”.
http://www.nwzonline.de/wirtschaft/verbraucherschuetzerempoert-ueber-vw_a_31,0,3419314999.html