Aktualności

21 czerwca 2017

Volkswagen się złamał? Pierwsze ustępstwo w Europie

Volkswagen zgodził się na dodatkową dwuletnią gwarancję dla europejskich właścicieli samochodów z silnikiem Diesla, ale nie przystał na rekompensaty – oświadczyła w środę komisja europejska. Deklaracja została złożona w trakcie rozmów z naczelnikiem europejskich konsumentów w sprawie manipulacji w testach emisji spalin.

Urzędnicy Unii Europejskiej wywarli nacisk na Volkswagenie, aby koncern zrekompensował europejskim klientom szkody. We wrześniu 2015 roku producent przyznał się do manipulacji w testach emisji spalin. Volkswagen zainstalował nielegalne oprogramowanie w 11 milionach samochodów z Dieslem na świecie. Większość z nich trafiła na rynek europejski.

Pomimo przyznania się do popełnionego przestępstwa w Stanach Zjednoczonych, Volkswagen twierdzi, że nie złamał prawa w Europie i nie widzi potrzeby wypłaty odszkodowań konsumentom na Starym Kontynencie.

Według słów rzecznika komisji europejskiej, szef Volkswagena Matthias Mueller oświadczył komisarzowi ds. konsumentów Unii Europejskiej na początku tygodnia, że firma zaoferuje europejskim klientom dodatkową dwuletnią gwarancję,

Vera Jourova w rozmowach z komisarzem skomentowała jednak, że Volkswagen nie potwierdził zgody na przedłużenie swojej gwarancji. Zamiast tego firma odniosła się do wcześniejszych „środków odbudowy zaufania” w tym do zobowiązania naprawy wszystkich wadliwych samochodów do jesieni. Producent utrzymuje, że aktualizacja oprogramowania nie wpływa na osiągi samochodów. „Volkswagen od samego początku twierdzi, że dba o każdego ze swoich konsumentów” – czytamy w e-mailu.

Przedłużona gwarancja byłaby pierwszym ustępstwem firmy w odpowiedzi na presję Brukseli do zrobienia czego więcej dla klientów, którzy kupili wadliwe pojazdy z silnikiem Diesla. Byłaby też następstwem wielu miesięcy rozmów z urzędnikami Unii Europejskiej. Wszystko po ponad roku od wybuchu skandalu Dieselgate.

Jourova oraz inni urzędnicy UE wielokrotnie wyrażali frustrację postawą Volkswagena wobec europejskich klientów. Producent nie zaoferował im wypłat gotówkowych, tak jak zagwarantował właścicielom w USA.

Unia Europejska ma jednak ograniczone możliwości w kwestii wywierania presji na firmę odkąd władza nadzorcza nad przemysłem samochodowym leży na państwach członkowskich. Kraje same zatwierdzają nowe modele samochodów, które następnie są sprzedawane w całym bloku.

W przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, zlepek różnych przepisów w Unii Europejskiej osłabia szansę na skuteczność pozwów przeciwko producentom samochodów.

[Bruksela, Reuters] Alissa de Carbonnel, Andreas Cremer

, , , , , , , ,