Volkswagen nie współpracuje z władzami. Tym razem w Ontario

10 października 2017

Volkswagen nie współpracuje z władzami. Tym razem w Ontario

Ministerstwo Ochrony Środowiska w Kanadzie ma problem ze współpracą z Volkswagenem. Śledczy twierdzą, że stosunki z kanadyjskim biurem Volkswagena stają się chłodne, z kolei reakcja Volkswagena w Niemczech jest wręcz lodowata. Dochodzenie w sprawie skandalu z emisją spalin Volkswagena w Kanadzie prowadzi ministerstwo ochrony środowiska. Inspektorzy z Ontario zarzucają przedstawicielom niemieckiego koncernu brak współpracy ze śledczymi. Minęły już dwa lata od momentu ujawnienia afery z wykorzystaniem urządzeń oszukujących Volkswagena. Przez cały ten czas napięcie pomiędzy Volkswagenem a Ministerstwem Ochrony Środowiska Naturalnego i Zmian Klimatu w Kanadzie rośnie. Chłodne stosunki można dostrzec w sposobie komunikacji pomiędzy stronami.

Odkąd centrala Volkswagena w Niemczech odmówiła przyjęcia dokumentów przekierowanych z Ministerstwa do kanadyjskiego oddziału Volkswagena, współpraca wydaje się być bardzo trudna. Odnotowano także kilka przypadków braku współpracy. Jest to widoczne w dokumencie złożonym w celu wydania nakazu przeszukania biur Volkswagena w Ajax, w prowincji Ontario w Kanadzie. „Nie dostrzegamy takiego stopnia współpracy, jaki powinien obowiązywać i jaki jest zgodny z Waszym zobowiązaniem wobec klientów oraz oświadczeniem Waszego prawnika” – napisano w liście do prezes kanadyjskiego oddziału Volkswagena, Marii Stenstroem. List jest zawarty w pisemnym zobowiązaniu (Information to Obtain lub ITO) składanym w sądzie przed wydaniem nakazu rewizji.

Jak mówi dokument, Volkswagen na swojej stronie internetowej opublikował oświadczenie, w którym twierdzi, że będzie w pełni współpracował z władzami Ontario w sprawie śledztwa. Dochodzenie dotyczy odkrycia urządzeń oszukujących w samochodach z silnikiem Diesla Volkswagena w 2015 roku. Oprogramowanie było instalowane, aby ukryć realną ilość zanieczyszczeń, jakie produkują samochody producenta. W Stanach Zjednoczonych Volkswagen zgodził się zapłacić ponad 20 mld dolarów w ramach pokrycia roszczeń karnych i cywilnych.

Centrala w Niemczech została oskarżona o naruszenie ustawy o ochronie środowiska także przez władze w Ontario. Podstawowym zarzutem jest stworzenie i wypuszczenie na rynek silników, które charakteryzowały się wyższym poziomem emisji niż zezwalają przepisy tego kraju. Oskarżona została zarówno Grupa Volkswagen z siedzibą w Wolfsburgu w Niemczech, jak i dwa kanadyjskie oddziały Volkswagena i Audi. Ministerstwo poinformowało Volkswagena o swoim postępowaniu w październiku 2015 roku w piśmie skierowanym do Stenstroem z prośbą o dodatkowe informacje oraz współpracę. Prawniczka Volkswagena Teresa Dufort, odpowiedziała, że firma jest gotowa do współpracy i miesiąc później odpowiedziała śledczym.

„Żaden z obecnie zatrudnionych w kanadyjskim oddziale Volkswagena pracowników, nie dysponował wiedzą na temat wspomnianego oprogramowania, aż do momentu ujawnienia sprawy” w 2015 roku w Stanach Zjednoczonych – napisała Dufort. List był początkiem rosnącego napięcia pomiędzy ministerstwem a producentem. Volkswagen sugerował, że kanadyjski oddział został niesłusznie wplątany w sprawy federalne, a działania śledczych zostały skierowane w niewłaściwe miejsce ponieważ Volkswagen Canada nie produkuje samochodów, tylko je importuje. Koncern zwrócił się z prośbą o zapewnienie, że informacje pozostaną poufne i skarżył, że prośby ministerstwa stały się dla firmy uciążliwe.

Inspektorzy prowadzący dochodzenie twierdzą, że producent nie przekazał wszystkich informacji, a odpowiedzi, które udziela Volkswagen są niekompletne i zazwyczaj wymagają pytań dodatkowych. Zwrócili się również z prośbą o przesłuchanie wskazanych pracowników firmy oraz dostarczenie modelu Jetta z 2011 oraz 2013 roku do testów. Odpowiedź nie została zawarta w przytaczanym dokumencie. „Niczego nie ukrywamy” Jeśli stosunki z kanadyjskim biurem Volkswagena stają się chłodne, to reakcja Volkswagena w Niemczech jest wręcz lodowata, sugeruje dokument.

12 maja 2016 roku śledczy wysłali kurierem list do szefa Volkswagena, Matthiasa Müllera. Müller zajął stanowisko dyrektora generalnego koncernu, gdy jego poprzednik zrezygnował z powodu ujawnienia skandalu z emisją spalin. List nie został odebrany. Ministerstwo poprosiło prawnika kanadyjskiego działu Volkswagena o pomoc w dostarczeniu listu do centrali Volkswagena w Niemczech. Odpowiedź nie została odnotowana. Do lipca tego roku, inspektorzy pojawiali się w biurach Volkswagena i dzwonili do pracowników firmy z prośbą o brakujące informacje. Z kolei prawnik koncernu skarżył się na uciążliwe wizyty osobiste. Volkswagen współpracował, ale jak twierdzi, „jest zaniepokojony wymiarem komunikacji”.

W sierpniu śledczy odwiedzili ponad dwudziestu dealerów w okolicach Ontario i przeprowadzili przesłuchania ponad 60 pracowników. Pytali, co wiedzą na temat oszustwa i kiedy po raz pierwszy o nim usłyszeli. Dokument sądowy odnotowuje serię pytań, jakie prowadzący dochodzenie zadali pracownikom różnego szczebla. „W drugiej serii pytań próbowano dowiedzieć się, czy przesłuchiwany świadek wiedział, że z samochodami jest coś nie tak i kiedy zdał sobie sprawę, że pracuje nad urządzeniem oszukującym”. Wielu pracowników odpowiadało, że o skandalu z emisją spalin, dowiedziało się z mediów.

Niektórzy managerowie uczestniczyli w spotkaniach z Volkswagenem w Toronto oraz rozmowach online. Jeden z pracowników opisał spotkanie jako „zarządzanie kryzysowe”. Podczas spotkań dealerzy próbowali dowiedzieć się, jak pozostać w biznesie. Niewielka część tych konferencji dotyczyła technicznej strony urządzeń oszukujących. Volkswagen tłumaczył, że inżynierowie firmy przyglądają się sprawie. Technicy oraz managerowie z serwisów dealerskich oświadczyli śledczym, że nie mieli pojęcia, do czego służy oprogramowanie. 21 lipca oficerowie złożyli wizytę w biurach kanadyjskiego oddziału Volkswagena, aby porozmawiać z dwoma pracownikami. Powiedziano im, że będą musieli umówić się na spotkanie. Przy kolejnej próbie kontaktu, oświadczono, że pracownicy znajdują się na urlopie. 3 sierpnia list z prośbą o rozmowę ze Stenstroem, dostarczono osobiście do biura Volkswagen Canada.

„W ramach porozumienia w Stanach Zjednoczonych, firma Volkswagen AG przyznała się do sprzedaży samochodów z urządzeniem oszukującym w Ameryce Północnej. Modyfikacje pojazdów miały miejsce po dołączeniu kanadyjskiego oddziału”

– mówi dokument. Następnego dnia prawniczka Volkswagena napisała w e-mailu, że Stenstroem potrzebuje czasu, aby uzyskać „niezależną poradę prawną”, zanim odpowie śledczym.

Podczas nalotu na biura producenta w Kanadzie, zebrano zarówno dokumentację papierową, jak i elektroniczną. Według rejestru dowodów, który złożono w sądzie z szuflad, półek oraz pudła znajdującego się na parapecie biura Stenstroem, zabrano segregatory, akta i harmonogramy. Zgromadzono również kopie dokumentów, wewnętrznych katalogów oraz prezentacji PowerPoint.

źródło: http://nationalpost.com/news/canada/volkswagen-accused-of-not-cooperating-with-ontario-probe-of-emissions-cheat-devices-court-documents

Aktualności , , , , , , , , ,