Były szef ds. jednostek napędowych Volkswagena, Wolfgang Hatz został zwolniony za kaucją. Jest to kontynuacja sagi Dieselgate.
Niemieckie media podają, że były szef ds. jednostek napędowych Volkswagena został zwolniony za kaucją.
Były dyrektor ds. rozwoju Porsche i kluczowy gracz w dziale rozwoju silników Audi podczas trwania skandalu Dieselgate, od września ubiegłego roku znajduje się w areszcie w Monachium.
Prokuratura w Monachium jeszcze nie potwierdziła zwolnienia Hatza, ale informacja jest szeroko rozpowszechniona w mediach.
Wypuszczenie Hatza podlega kilku warunkom takim jak: wypłata poręczenia w wysokości 3 mln euro, oddanie zarówno paszportu, jak i niemieckiego dowodu tożsamości oraz noszenie specjalnej bransoletki na kostce. Hatz będzie zmuszony składać raporty policji w Stuttgarcie dwa razy dziennie. Podwładny Hatza, włoski inżynier Giovanni Pamio, pozostaje w areszcie.
Hatz nie może utrzymywać kontaktu z innymi podejrzanymi w dochodzeniu w sprawie Dieselgate w Monachium.
Termin zwolnienia byłego szefa ds. jednostek napędowych wydaje się związany z aresztowaniem szefa Audi, Ruperta Stadlera w zeszłym tygodniu. Przyczyną może być jednak stan zdrowia Hatza, który niedawno przeszedł operację i cały czas choruje.
Na razie niewiele zmieniło się w tej sprawie. Niemiecki sąd federalny na początku miesiąca zaprzeczył jakoby aresztowanie było bezprawne. Prawo niemieckie zezwala bowiem na zatrzymanie podejrzanych, jeśli tylko można wykazać, że sprawa jest ważna a aresztowanie chroni prowadzone dochodzenie.
Stadler, który został w zeszłym tygodniu zawieszony przez Radę Nadzorczą Audi i tymczasowo zastąpiony przez dyrektora sprzedaży i marketingu Audi, Abrahama Schota, został aresztowany w swoim domu.
Prokuratura w Monachium oświadczyła, że z podsłuchu domowego telefonu Stadlera nagrano, jak organizował spotkanie mające na celu sfałszowanie dowodów w skandalu Dieselgate.
Szef Audi po raz pierwszy był przesłuchiwany w dniu 20 czerwca i obecnie jest przetrzymywany w areszcie w bawarskim mieście Augsburg a jego prawnicy sprawdzają dowody przeciwko niemu.
Stadler jest podejrzany o oszustwo i według źródeł prokuratury, za groźbę zwolnienia lub zawieszenia pracownika Audi za współpracę ze śledczymi.
Prokuratura początkowo oskarżyła Stadlera o brak podjęcia jakichkolwiek działań w celu powstrzymania Dieselgate, kiedy skandal został odkryty w 2015 roku.
Wśród zarzutów wobec Stadlera jest także manipulacja publicznymi dokumentami oraz świadome wprowadzenie do sprzedaży samochodów, które nie spełniały wymagań certyfikacyjnych.